Kobiety vs. mężczyźni

W moim dąbrowskim biurze zajmującym się konsultingiem i doradztwem, zatrudnionych jest ośmioro doradców handlowych. Podejrzewam, że stawiając na równouprawnienie, zatrudniająca mnie firma starała się wyrównać liczbę pracujących kobiet i mężczyzn, dlatego wśród doradców połowę stanowią mężczyźni, a drugą połowę – kobiety.

Jak można się spodziewać, w naszym dziale sprzedaży nastąpił wyraźny podział na zespół damski i zespół męski, który rywalizuje ze sobą pod względem uzyskiwanych wyników, liczby klientów i profesjonalizmu obsługi. Nie wiem dlaczego taki podział został stworzony – istniał on jeszcze zanim rozpoczęłam pracę w firmie, a ja czuję się zobowiązana do podtrzymywania firmowej tradycji, doradca handlowy Dąbrowa Górnicza.

To nie jest tak, że pomiędzy zespołami panują wrogie stosunki – wręcz przeciwnie, wszyscy szanują się wzajemnie i wiedzą, że w razie potrzeby mogą na siebie liczyć. Gdy przychodzi jednak do uzyskiwanych wyników i realizacji planu, różnice damsko-męskie wyostrzają się i każdy sympatyzuje ze swoją grupą. Co z tego, że Olka od paru miesięcy ma romans z Konradem – pod koniec miesiąca panuje między nimi takie samo poczucie rywalizacji jak pomiędzy pozostałymi członkami zespołów. Rywalizacja zaostrza się jeszcze bardziej, jako, że jest o co walczyć. Członkowie zespołu sprzedażowego, który osiągnie najlepszy wynik otrzymują różnego rodzaju bilety, karnety i wejściówki oraz premie finansowe i nagrody rzeczowe. W tamtym miesiącu każda z nas, żeńskich doradców handlowych, otrzymała po karnecie na weekendowe SPA oraz 1000 zł premii. Warto walczyć o wygraną!